Ten chleb żyje

switch to: 

Wiele z produktów, które są oferowane jako zdrowe, nie jest takimi w istocie. Podwyższona cena i umiejscowienie w sklepie na półkach z produktami eko jeszcze nic nie gwarantuje. A można inaczej.

Jednym z takich produktów może być chleb, który mimo rosnącej awersji ze strony dietetyków, ciągle stanowi podstawę codziennej diety większości ludzi. By sprawić, żeby nasza dieta stała się bardziej zdrowa, często kierujemy swe kroki w kierunku stoisk z pieczywem ekologicznym, ciemnym, pełnoziarnistym… To chwalebne, ale nawet w tego rodzaju produktach może tkwić pewna pułapka.

Pojawiają jednak propozycje naprawdę inne niż wszystkie. I choć może trudno w to uwierzyć, ich miejscem stworzenia często nie jest piekarnia prowadzona przez rzemieślnika – fascynata zdrowego odżywiania, lecz centra badawczo-rozwojowe, które wyposażone są w najwyższej generacji laboratoria. Przykładem jest Centrum Badawczo-Rozwojowe GLOKOR z Gliwic, które stworzyło pewien szczególny, zupełnie nowy gatunek chleba.

 

– Jak wszyscy wiemy jest wiele gatunków pieczywa produkowanego i każde jest pachnące, chrupiące, pięknie wygląda, smakuje bajecznie! Te wyroby, mimo swej wspaniałości i dodanego słonecznika czy dyni mają wspólną cechę: powstały z martwej mąki, a czasem są z dodatkiem martwych ziaren i nie posiadają, poza pustymi kaloriami żadnych własności odżywczych. Wręcz przeciwnie – aby mogły wyrosnąć dodano chemiczne spulchniacze, aby rozjaśnić ich wygląd dodano wybielacze a na dodatek zakonserwowano mąkę chemicznie, by nigdy się nie popsuła i nic jej nie zjadało w magazynach – komentuje dla redakcji Przekroju Gospodarczego prezes CBR GLOKOR, Jan Juszczyński

Okazuje się, że aby uzyskać naprawdę pełnowartościowe pieczywo, trzeba byłoby sięgnąć do podstaw. A podstawą są surowce z jakich wypieki są wyrabiane, jak i oczywiście sposób ich przerobienia w finalny produkt. Wówczas powstaje pieczywo ogromnie różniące się od tego, które pojawia się na ogół na sklepowych półkach. Twórcy nazwali swoje dzieło mianem Science Bread, nawiązując do naukowej metody jego powstawania. Jest to pierwszy z serii produktów, które można określić zbiorczo nazwą Science Food. 

– Nasze produkty, wytworzone ze skiełkowanego ziarna, są bardzo bogate w witaminy i prowitaminy powstałe z rozkładu białek zgromadzonych w tym celu w nasionach. Kiełki z których wytwarzamy Science Bread osiągają swoje właściwości w specjalnych warunkach i jest to proces długotrwały i wymaga ogromnej wiedzy i reżmów technologicznych, które są możliwe do osiągnięcia dzięki wykwalifikowanej kadrze ekspertów. Przy produkcji wykorzystujemy najlepszy moment i we właściwym momencie doprowadzamy do wytwarzania masy z której tworzymy produkty piekarnicze. W ten sposób z budzącego się do życia ziarna powstają surowce do wytwarzania produktów piekarskich, niezwykle bogate w witaminy i składniki odżywcze w odróżnieniu od tradycyjnego pieczywa – mówi dla naszej redakcji prezes GLOKOR-u.

Wynalazek gliwickich naukowców eliminuje także wiele przykrych dolegliwości, mogących być wywołanymi przez dominujące na rynku rodzaje pieczywa. Nazwa jest nie przypadkowa i nawiązuje do jednostki naukowej w której przez wiele lat grupa naukowców opracowywała technologię i zajmuje się wdrożeniem na rynek.

– Po zjedzeniu Science Bread nie ma efektu sytości i im więcej go jesz tym lepiej się czujesz. Wpisuje się to w zasadę „leczenie przez jedzenie” – we are what we eat. Ponadto dodajemy naturalny szczep bakterii oraz cynamon, który działa zbawiennie na układ trawienny i działa antybakteryjnie na określone szczepy – powiedział Jan Juszczyński.

Problem w tym, że tego chleba – przynajmniej póki co – nie kupimy w zwykłym sklepie. Jeszcze toczą się nad nim badania, a w toku jest proces udoskonalenia. Być może jednak stoimy w obliczu prawdziwej rewolucji w dziedzinie piekarnictwa i nawyków żywieniowych.

Źródło: https://www.przekrojgospodarczy.pl/

Kopia źródła: Ten chleb żyje!